piątek, 20 grudnia 2013

Buuu buuu, Buka!

I znowu krótko i telegraficznie, bo okres przedświąteczny zabiegany i pracowity jest. Ale ja się jeszcze rozpiszę, rozwinę, zobaczycie! 

Zacznę od wyznań intymnych - jestem absolutną fanką Muminków od lat wielu. Książki uważam za totalnie idealne i bronić ich jestem gotowa przed każdym. 

Oczywiście dziecko me musiało też pokochać muminki, a miłość ta trwa już długo i jest dość trwała jak na Marcelinę. 
I jak już mowa o muminkach i o dzieciach, to musi pojawić się koszmar dzieciństwa - Buka. Jako że moją Borówkę postać ta fascynuje raczej niż straszy, postanowiłam, że w tym roku pod choinką zjawi się właśnie Buka. A że jest w rodzinie jeszcze jedna fanka potworów różnych, Buka się rozmnożyła i obecnie w kątach mojego domu czają się dwa fioletowe potwory.Przedstawiam niegroźne i miękkie Buki dwie:





Kawałek fioletowej tkaniny znalezionej w rodzinnym domu, filc i trochę ręcznego szycia. Buki gotowe do przytulania. A może ktoś jeszcze chciałby takiego miłego potwora?:)

1 komentarz:

  1. Buki jak żywe, aż strach! Ale Misia mało przestraszona. Wyciągnęła Bukę z mikołajowego wora i pamiętasz co powiedziała?" Ojej, i Bukusia moja kochana" :D

    OdpowiedzUsuń